leczenie/Wiedeń

Bocian

Tenotomia „wyszła”. Uf i na szczęście. Teraz nic tylko miesiąc czekania na piorunujące efekty… A tymczasem w domu mamy… bociana.

Zmiana koloru

Po tenotomii staśkowy gips został owinięty czerwonym scotch castem (mocniejszy gips syntetyczny). No naprawdę nie rzuca się z nim w oczy 😀 Poprzednie były niemalże kobaltowo-niebieskie na samym początku, a pod koniec…po prostu niebieskie. Ten jest czerwony niczym nogi bociana.

Stopa w nim jest maksymalnie skorygowana, co widać szczególnie wtedy, gdy Stasiek śpiocha lub gdy patrzy się na niego z góry. Co o tym świadczy?

  • odwiedzenie do 60°
  • zgięcie grzbietowe do 15°

Ciekawość mnie zżera. Sam gips wygląda kusząco, zapowiadając piękną stopę. Dowiemy się 4.10. bo wtedy mamy wizytę. A tymczasem: trzeba zamówić szynę i buty, bo jakoś podejrzanie Stasiek urósł i poprzednie buty są za małe, a szyna…cóż. Pomińmy ten temat 🙂

Rzetelność, precyzja, umiejętność łączenia faktów i konsekwencja są bardzo mocnymi stronami mamy Stasia. Może dlatego od wielu lat niestrudzenie przekazuje wiedzę o stopie końsko-szpotawej i metodzie Ponsetiego rodzicom, a przez rodziców – innym? Odpowiada za merytoryczne i graficzne treści strony Fundacji Ponsetiego oraz grupy dla rodziców na Facebooku. Jest pionierką we wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań ortopedycznych dla dzieci z wadami stóp.