Po pierwszym gipsie założonym w ubiegłym tygodniu widać poprawę, choć cała noga jest… dziwnie wygięta.
Mieliśmy mało czasu między gipsami na to, by spokojnie o nią zadbać. Wszystko szybko dziś się działo.
Na całe szczęście skóra, paznokcie są w dobrym stanie po zdjęciu opatrunku.
Umyłam stasiową nogę i stopę, posmarowałam kremem, trochę nią pomajtał i dalejże w gips.
A kolejny gips nie gorszy: toporny, ciężki i długoschnący.
wyżej: po zdjęciu pierwszego gipsu. Jest różnica? Jest.
Na dole: gipsior 🙂 Bo gips to mało powiedziane.