Barbara i stopy
Nie ma to jak sprawnie działający… mąż i jego zdolności szperacze. Wyszperał i zamówił książkę. Po polsku. No o czym? No jasne! O stopach. Nieważne że podręcznik jest dla kursantów …
Nie ma to jak sprawnie działający… mąż i jego zdolności szperacze. Wyszperał i zamówił książkę. Po polsku. No o czym? No jasne! O stopach. Nieważne że podręcznik jest dla kursantów …
Standardowo rano zmiana gipsów. Od kiedyśniej historii z nieobecnością Lekarza, przyjęłam zasadę że „póki go nie zobaczę, to do gipsowni nie idę”. Dziś byliśmy przed 9:00. Numerek-rejestracja-karta-koniec korytarza. Przez tłum …
Pierwsza wizyta w miejscowości Y po powrocie do leczenia metodą Ponsetiego. I na „dzień dobry” łbem o ścianę. Jak ja uwielbiam tych naszych medyków. I straszenie rodziców też. No bo przecież …
Dziś byliśmy na konsultacji u ortopedy. To już trzeci. Dziś już wiemy, że musimy rozstać się z wujkiem Romkiem na jakiś czas. To będzie trudne, bo wujek jest specyficzny. Ale …
Coraz częściej myślimy o tym, by wrócić do podwarszawskiego leczenia. Najwyżej lekarz nas wyrzuci. Trudno. Od dłuższego czasu ciężko jest ze Stasiem ćwiczyć, a szczególnie trudno rozciągnąć ścięgno Achillesa. Ruchliwość …
Dziś dzień jest taki, że odechciewa się wszystkiego już. Rzeczywistość Matki Polki. Od samego rana jakiś…rozgardiasz. Ignaca przebierałam 4 razy. I mokro i…treściwie. Jednak też i sukces. Nocnikowe kluski dwie. …
Ćwiczymy ze Stasiem od dwóch tygodni. Codziennie, po 6 razy dziennie. Odwijanie, zawijanie, odwijanie, zawijanie… Wszędzie turlają się bandaże. Mumię można skonstruować.
Po ostatnich gipsowych niespodziankach, wujek Romek zabrał się za „naprawianie” Stasia stopy, tłumacząc nam wnikliwie o co chodzi z fizjoterapią takiej stopy i dlaczego dla tak małego dziecka wszelkie unieruchomienie …
18.11.2015 – jak co tydzień (no prawie), dotarliśmy do szpitala Y koło 08:30. Zarejestrowałam Stasia czytaj: wyciągnęłam kartę. Idąc do gipsowni, minęliśmy Doktora. I jak się okazało… to był pierwszy i …
Po pierwszym gipsie założonym w ubiegłym tygodniu widać poprawę, choć cała noga jest… dziwnie wygięta. Mieliśmy mało czasu między gipsami na to, by spokojnie o nią zadbać. Wszystko szybko dziś …
Dotarliśmy dziś do miejscowości Y. Wyprawa poranna nawet przebiegła bezproblemowo-Staś śpiochał całą drogę. Longet zsunął się Staśkowi dwa dni wcześniej. Wizytę mieliśmy „umówioną” na godzinę 9:00. Zadowoleni zatem nie bardzo …