Najstarszy
Gdy w 2015 roku urodził się mój syn, Stanisław, z prawą stopą końsko-szpotawą, poczułam że potrzebuję wyrzucić z siebie swój strach, frustrację i natłok myśli. Odkąd pamiętam lubiłam pisać…
To się porobiło. Na szczęście!
Blog się nieco zakurzył i porósł mchem niemalże. Nieustannie było brak czasu na pisanie. A szkoda. Wiele rzeczy zaskakujących się zdarzyło przez ostatnie lata… Zapraszam na bardzo długi wpis.
Lipcowe wojowanie
Lipiec był niezwykle emocjonalny i dziś, po niemal 4 miesiącach, wspominam go bardzo żywo. Wiele się wtedy stało. Wiele się zmieniło. Był to miesiąc bardzo wymagający.
Blue
Stasiek z Wiednia wrócił z kolejnym pluszakiem i z niebieskim (jak niegdyś) leginsem made by Wuj Krzysiek. Sielanka jednak nie trwała…długo.
Czerwono mi
Nasz piękny „Santa Claus boot” założony przez Dr. Radlera sprawił Staśkowi wiele… radości. Wbrew pozorom nie był on absolutnie żadnym problemem. Co więcej… stał się pomocą.
Santa Claus is comming
Wszelkie prześwietlenia, cudowania, krzywe kości strzałkowe, wypatrzone pomiędzy konturami kości odległości poskutkowały tym, że Wiedeń musieliśmy odwiedzić wcześniej aniżeli nam się to śniło…
Prześwietlony
Podczas ostatniej wizyty Szanowny Pan Docent dał nam glejt na RTG staśkowych stóp w związku z węszeniem w sprawie szpotwej pięty i wystającej kostki zewnętrznej. Skierowanie oczywiście dwujęzyczne: niemiecko- angielskie… A problemów z nim co nie miara…
Tajemnica szpotawej pięty
Kiedy dotarliśmy do Wiednia na konsultację, Stasiek już miał nawrót wady, ale też stopa nie była skorygowana. Przyczyniło się do tego leczenie oraz niewłaściwe stosowanie szyny. Na wizycie „kontrolnej”, która przelała czarę goryczy, nasz polski specjalista stwierdził, że jest dobrze…
Nowe drzwi
Od ponad roku na blogu była cisza. Ostatnio nieco pozamiatałam i blog zmienił szatę graficzną. Jak widać. Jednak to nie jest koniec zmian.
Przytulas
Wraz ze startem Clubfoot Polska wystartowało mnóstwo pracy na kilku (realnie: kilkunastu) płaszczyznach, toteż blog nieco zamarł. Stanisław w międzyczasie zaczął chodzić i skończyła się wolność…
„…is everywhere”
Mam nadzieję, że Doktor po naszej wizycie nadal ma prąd w gniazdkach. Mówiłam, że Stach jest wybitny? Strach się bać, kim zostanie…
Mitchell 7-15
Odkąd ruszyła strona Clubfoot Polska to nie wiem gdzie mam włożyć ręce. Najchętniej to bym je włożyła w kieszenie gdzieś odpoczywając nad ciepłym morzem. Odzew po uruchomieniu strony jest duży. Przerósł moje myślenie. Jest pustynia. Potrzebny deszcz, a nie fatamorgana.