Jak to bywa w różnych ośrodkach zdrowia, w których dzieli się wspólne…dolegliwości, tak i w miejscowości Y zawiązały się znajomości. Trzeba dzielić się niedolą.
W ten oto sposób powstało towarzystwo babskie: ja i Kasie-sztuki dwie.
Jedna z Kaś ma syna Tadzia urodzonego w lutym.
Druga Kasia jest mamą Zuzi. Zuzia jest w wieku Stasia, choć to wcześniak.
Dobrze mieć takie grono zacne, z którym można wymieniać poglądy, nowinki, informacje, łzy i nerwy…
Nie jesteśmy sami dzięki temu. Razem dzielimy „krzywą” rzeczywistość i razem szukamy odpowiedzi.
Coś mi się wydaje, że zrewolucjonizujemy wiedzę, której w Polsce i tak nie ma. Trzeba szukać. Drążyć.